Archiwum 07 września 2019


Scenario AmatoRISKiLLzzz
07 września 2019, 07:48

piszę       kolejneeeeeeee     wersety      cool

 

 

Słuchałem roznej muzyki, ale nie kazda byla w stanie ukoic moje nerwy,

nie kazda dawala mi taka wene, zeby ulozyc historie "wyssana z palca".

"Taka sytuacja". Rola pisarza, to nie moja branza.

Jak osmiornica polubilem sie wielu zadan na raz chwytac i tak powstala maszyna,

ktora mnie uwiezila w swiecie z ktorego nie chce wychodzic i chodz to moze wygladac

na zarodek mnozocy w opinii najwazniejszych glosow klopoty, to dowodem bedzie pisane

na notatniku zdarzenie, gdzie bog i szatan podaja sobie rece, a w efekcie silujac sie,

by sprawiedliwie przemowic w pierwszej kolejnosci pojawil sie "myster nobody",

ktory wiedzial od nich wiecej. Malo nie zapadl sie pod ziemie, jak z duma odfruwal

prawi w powietrze. Chaos nie do ogarniecia, to dla prawdziwego fana elektronicznej

rozrywki bylo czyms, na co czekal od kiedy udalo mu sie zdobyc ostatnie, ktore pamieta

rozwiazanie dyplomatycznie tlumaczac jak logika moze uspokoic te strone, ktora za bardzo

sie nie moze doczekac dopuszczenia do glosu.

Sila echa takiego zdarzenia dociera do najdalszych zakątkow planety, gdzie do dzis zyja

i beda zyli ludzie, a w srod nich stopniowo wylaniac sie beda osoby wdzieczne takiej

formie oslony, by nie czuli sie jak obcy, czy wygnancy, a mowa caly czas o nabytych w ciagu

trudnego do wyjasnienia okresu zycia posiadacze. Skacze jak mi zagra dobra muzyka,

Nie pytam o nikogo, nikt o mnie nie pyta. Nie znikam, nie chce kasy za bzdury.

Chce pokazac sile natury, a zdjecia np. baobabow, to pierwsze ujecia sluzace do stworzenia

wprowadzenia do dzungli pelnej zycia, ktorej dla dobra jej i reszty zobaczyc mozna na kazdym sprzecie, ktory wydawca uzna i sie zgodzi, tak jak ten drugi w trakcie rozgrywki.

Plemie zaszyte od wiekow, gdzie nie ma miejsca, ani warunkow na budowe jakiejkolwiek

metropolii, czy nawet wycieczek turystycznych. To miejsce z tych, ktorych do dzis nie widac nigdzie indziej, jak na zdjeciach z satelity. Po wstepie do wyboru oprocz zasilanego litowo-jonowa bateria o duzej wydajnosci drona szpiegowskiego mozna wybrac wazke rozmiarow wiekszych niz spotykane w Europie. To serce Afryki, gdzie pilnie strzega jej granic nie tylko choroby, na ktore ludzie z zewnatrz nie sa przygotowani, a rowniez wysokie trawy z trujacymi 

wloskami, zwierzeta bardziej niewidoczne i niebezpieczne od jadowitych wezy, a bagniste tereny, to juz malo fantazyjne, wiec jedna taka scena wystarczy. Tam nie swieca zadne gwiazdy, tam nie dociera sloneczne swiatlo. Wysokie palmy cedza jego promienie na skrawki, a domki plemienia czesto przypominaja ziemianki.

Jestem zbyt twardy, zeby sie zabic ze strachu o to, ze ktos mnie okradnie dla zysku ze sprzedazy, a na dowod rozsadku, ktory ze mnie nie wyparuje udostepniam to po zakonczeniu pokazu mozliwosci poetyckich na blogu, ktorego byc moze jeszcze zaloze, bo do poprzedniego ciezko mi sie zalogowac. Cala zaloga, ktora bedzie projekt realizowac sama pojmie po tych materialach, ze wystarczy moja opinia, porada, czasem subtelnie ocenzurowany przez odpowiedzialny za to organ fragment pomyslu, Urzad patentowy, a uznanie autorstwa, to sie bedzie nazywac tylko i wylacznie w formie graficznego loga, ktore po malu bede dopiero szkicowal tak dlugo, az uznam je za wystarczajaco doskonale. Nie bedzie to diament, ale z dla porownania cos, jak wazon szklany z piaskow Sahary. Kolejne materialy bede pisac spokojniej, czyli nie wtedy, kiedy mi ktos rozkarze, a wtedy, gdy uznam, ze jestem gotowy na przyjecie i utrzymanie potrzebnego mi do dalszej pracy wynagrodzenia. Czy to waluta, czy sprzet niezbedny. Notesik, dlugopis, olowek, to nie sa wszystkie narzedzia. Jestem chory kiedy lecza mnie sila, badz cwicza, badaja moje granice mozliwosci ludzkich rozni ludzie, ktorzy nie koniecznie sa niezgodni, tylko po prostu nie wiedza o sobie lub sie nie znaja wzajemnie.

Marzy mi sie wysoki budynek, gdzie nie brakuje oszklonych pomieszczen, a przyroda nie umiera robiac za dekoracje wnetrza. To natura napedza zycie, ktorego tak bardzo wszyscy nienawidzicie. Zacznijcie dbac o siebie, bliskich, pozniej kupujcie zwierzeta do niewoli, a lasy ktore sa pod ochrona zwiedzajcie z przewodnikami, ktorzy beda Was instruowac o tym, jak dobrnac do konca wycieczki bez robienia krzywdy biosferze, w ktora wkraczacie i na odwrot.

Sa jeszcze gatunki zyjace wciaz na Ziemi, ktore wciaz nie zostaly odkryte. Coraz to nowe zdjecia, opisy mozna znalezc w internecie. Zamiast inwestowac w bomby atomowe, marnowac zlom na czolgi zacznijcie rozmowy. Niektorych jezykow szybko sie nie nayczycie, wiec nie robcie najazdow na nieznane do konca okolice. Zostawiam miejsce w komentarzach, na Wasze wersje rozwoju scenariusza. Najlepsze, ktore wybiore po wyznaczonym czasie postaram sie dodac, wyroznic w napisac koncowych, jesli tylko pozwoli mi na to sponsor, ktory moze sie okazac madrzejszy, bo ma wiecej pieniedzy. Zbiorka typu Start-up, to nie w moim stylu. Jak ktos sie podejmie, to lepiej, zeby poznal sie ze mna osobiscie. Nie gryze. Mam konta spolecznosciowe, skrzynki email (dwie udostepnione), a telefony niestety czesto zawodza. Hakerow trzeba zatrudniac i to umiejetnie, bo zamiast sie ukrywac jak zwierzeta dzikie, wola zobaczyc ogloszenie z oferta pracy. Wlasnie dla nich. Czas wspolpracy, to czas przelomowy. Wiele jest takich "molochow", gdzie zaczynali od zera. Nie wiem ile mam czasu, od kiedy troche tworczosci udostepnilem, bo mam wrazenie, ze chcieli by mnie rozerwac po rowno dla kazdego, by sie przestali klocic. Co robie w wolnym czasie, to juz moja sprawa, prosze nie przeszkadzac. Bajka bedzie trwac nadal.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

<script data-ad-client="ca-pub-2035870479051585" async src="https://pagead2.googlesyndication.com/pagead/js/adsbygoogle.js"></script>